
Kolejna bezsenna noc... Jakże wiele ich ostatnio...
Takie może już jest przeznaczenie marnego wierszoklety...
Bo cóż komu po moich wierszach...?
cóż komu po myślach nienależących do niego...?
Może nic ... a może jednak...
Może jednak komuś one kiedyś coś dadzą...
Może ktoś kiedyś poczuje COŚ dzięki mnie ...
może choć jeden z wierszy moich sprawi , że komuś zachce się żyć... może ktoś zechce uśmiechnąć się do skłóconego męża,
do pogniewanej żony... może...
może jakaś moja myśl , choćby jedna , sprawi , że noc
przestanie być taka okrutna... taka... samotna ...
i może nawet ta kawa której tak nie cierpię nabierze smaku -
- jakiegokolwiek...
Cóż komu po moich wspomnieniach (?)
Cóż komu po refleksjach wyjętych z kontekstu ostatniego zdania.. (?) Cóż...(?)
A może jednak... Powiedz że tak...
Powiedz , że choć na chwilę mogłeś o wszystkim zapomnieć...
Powiedz , że choć przez chwilę mogłeś poczuć się jedynie czystą , wolną myślą...
Powiedz , że pozwoliłeś bym Cię powiodła tam , gdzie nie istnieje "tu i teraz"
Powiedz , że udało mi się choć na moment mały zabrać Cię tam ,
gdzie najważniejsza jest wieczność...
Bo właśnie po to chyba piszę... Właśnie po to by TO Ci dać...
ciszę , marzenie choć jedno , może jedną łzę , a może jeden błysk oka... Po to piszę...
I być może właśnie dla Ciebie...
w gruncie rzeczy tak bardzo się nie różnimy przecież...
w gruncie rzeczy jesteśmy do siebie nawet całkiem podobni ...
Po to piszę...
By zagłuszyć krzyk i Twoich ...
czasem bardzo bezsennych nocy...
06.06.2008
***
Bezsenności... kochanko moja...
dziś znów z Tobą...
Kolejne niewypowiedziane słowa, kolejne milczenie o północy
Kolejny łyk kawy o 3 nad ranem...
kolejny uśmiech o godzinie 4-tej...
Bezsennie spędziłam tę noc...
cicho tak i bezpiecznie. Spokój , harmonia dookoła
to mnie napawa optymizmem... przywraca siłę.
Hart ducha idzie pod prąd... Niespokojni śpią niespokojnie,
spokojni śpią nie bojąc się ranka...
Ludzie motyle z czerwonymi skrzydłami-
-którzy lubią marzyć w nocy i lubią marzyć w dzień...
INNI- Ci moi inni- jest ich coraz więcej...
Czasem brak mi przy nich tchu.
Czasem nie umiem wypowiedzieć ni słowa.
Zagadają, zaszczują, okłamią i rozczarują
Odcinam się... Odcinam się od Nich
Nie chcę ich słyszeć, nie chcę nawet na Nich patrzeć...
Stonki - czy może anioły opatrzności?
Myślisz , że są przeszkodą...
że nie pozwalają dążyć przed siebie prostą drogą
złoscisz się...
A może mają w tym cel...
może chcą Cię uchronić przed pułapką, przed przepaścią
w którą niewątpliwie wpadniesz jeśli nie pójdziesz dookoła....
Wpadniesz w nią jeśli wybierzesz drogę najprostrzą...
Może chcą Ci pomóc a Ty nie rozumiesz ...
przyjrzę się im...
lub drodze którą podążam...
może Ona jest zła, może źle mnie prowadzi
moze niepotrzebna jest złość i lęk...?
Może...
Kolejna bezsenna noc lecz nie stracona...
Czy On jest INNY? Czy jest taki jak ja...
nie wiem...
nie wiem czy chcę wiedzieć
może powinnam ... a może nie...
minęła 6-ta rano...
dzień dobry życie....
***
Dziś swoją bezsenność znowu powierzam Wam
Może nieco smutniejszą
nieco wyblakłą, nieco zapłakaną...
ale prawdziwą.
Jest 4:03 nad ranem... zamiast spać, zapisuję
To co w mojej głowie rodzą myśli,
To co zradza się z samotności , z rozdartej duszy...
Dni teraz takie ,
że trudno napisać mi coś bardziej optymistycznego...
Mam nadzieję , że mi to wybaczycie jeszcze ten jeden raz...
Zostańcie ze mną dzisiejszej nocy...
Nie chcę być dziś sama
04.07.2010
***
Z tym co Wam powiem nie jest mi najlepiej...
Wręcz jest mi z Tym całkiem niefajnie...
ostatnio nie mam czasu... brakuje mi go...
Nie mam czasu ma " bezsenność "
ale najgorsze i najtrudniejsze jest to ,
że nie mam czasu na BEZSENNOŚĆ...
Na tę moją...
Ukochaną...
- Moją bezsenną bezsenność ...
Muszę to zmienić...
Chce to zmienić...
nie mogę jednak...
to trudne...
Coś wygrywa , coś przegrywa...
Nie sądziłam , że Moja bezsenna NOC
że... kiedyś będę musiała zrezygnować...
nie lubię śnić...
Nad snem nie mam kontroli a i czas wydaje mi się uciekać
wtedy przez palce...
dziwaczne?
Może tak , może nie...
jedno wiem-
- nieproduktywne
a to mnie dekoncentruje
Brakuje mi czasu by marzyć...
Brakuje mi czasu by pisać...
Brakuje mi czasu...
Brakuje...
26.01.2009
Bezsenna noc... księżyc prawie w pełni...
Nie mogę spać , a może właśnie nie chcę...
Otulona miękkim kocem, zatracam się...
w marzeniach , wspomnieniach , moich utopiach...
Każdy z nas czasem ma dość
pewnych sytuacji , pewnych ludzi , przyzwyczajeń
ale wiecie co?
Ja za żadne skarby
nie zamieniłabym się z nikim na miejsca...
niech moje sytuacje choćby nie zawsze łatwe
pozostaną moje...
Niech ci INNI , którzy są wokół mnie
choćby i nieżyczliwi byli
pozostaną moimi INNYMI...
Przyzwyczajenia , choćby te nie najlepsze
moimi niech pozostaną...
Czy chciałbyś czasem zamienić się z innymi na życia?
Ja nie...
skąd mogłabym wiedzieć czy zamieniam na lepsze...
Nie mogłabym wiedzieć przecież...
Czy to nie zbyt duże ryzyko...?
Ale nie z tego powodu nie zamieniłabym swojego losu...
Jeśli wszystkie nasze decyzje
które w życiu podjęliśmy doprowadziły nas
do właśnie tego miejsca
w którym jesteśmy właśnie dziś...
to oznacza to że mamy na wszystko -
-przynajmniej częściowy wpływ.
więc czy to nie my odpowiedzialni jesteśmy za powstanie tych
nie zawsze łatwych sytuacji ?
czy to nie nasza ,częściowo przynajmniej wina
że otaczają nas właśnie tacy INNI
i że mają właśnie taki stosunek ?
Każdy jest kowalem własnego losu - powiadają...
A Ty jak myślisz...?
Nie chciałabym być kimś innym..
mieć jego troski, zobowiązania...
Może moje nie są wcale takie złe...?
Przyjrzę się im jeszcze raz... trochę dokładniej...
Może i Ty to zrobisz...?
rachunek sumienia, bez niego dalej
i uczciwie ani rusz...
Moje ulubione słowo - harmonia...
nawet jeśli nam się wydaje , że jej nie ma
- jest...
tylko popatrz trochę uważniej...
dostrzeż... piękno... uśmiech... radość szczerą
przyjaźń najtrwalszą... wiarę niezłomną...
miłość najcudowniejszą...
Dziś tak bezsennie spędzona noc - nie jest straconą...
jest przemyślaną , jest czasem jakże wymarzoną...
jest mi cicho tak...
jest mi dobrze tak...
jest mi tak bezpiecznie...
Myślami uciekam do kogoś kto dziś bardzo daleko...
pośród gór...
w sytuacji dobrze niezdrowej...
uciekam myślami... uciekam w myślach...
a może wcale nie uciekam - tylko tam podążam...
cichym szeptem... niewinnym galopem serca...
tam biegnie dzisiejszej nocy mój koń...
a ja mu ufam...
09.12.2008
* * *
|